Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 84
Pokaż wszystkie komentarzeHeh , ja bardzo miło wspominam moje jazdy w lipcu tego roku , oczywiście zdane za 1. Nie było dużo jeżdżenia po mieście a jak było to i tak z polotem:) zdarzało się czasami rozpędzić w okolice 100 i więcej jak było pusto i prosto a instruktorowi się gdzieś śpieszyło. Nie raz go zgubiłem jak zaiwaniał do domu na swojej sv650 a ja biedny na cbfie sam kilka km musiałem zapiepszać i to jeszcze z werwą :D Raz to mnie zabrał w ramach kursu w góry , zrobiliśmy ponad 170km w nieco ponad 2godz wliczając pół godzinny postój , wtedy 250'ka przeżyła swój szczyt , 60% czasu manetka na full a obroty 9-10k , wszystkich wyprzedzaliśmy (fajnie to musiało wyglądać). Chciałem zwolnić bo mi już szumiało od tej prędkości (dodatkowo kask bezszczękowy) ale on dalej gonił i udało mi się osiągnąć rekordowe 150kmh licznikowe z górki co w lekkiej 250 z gmolami bez szybki i amora skrętu było szalenie przerażające. Pod koniec przejażdżki miałem wielką ochotę przesiąść się na 5setke bo na takiej trasie nawet dla mnie cbfa była za słaba, ale może to temu , że jest we mnie zapalony motocyklista co sam instruktor powiedział. Na następnych jazdach wyszło , że trochę przesadziliśmy bo coś się stało a motocykl ledwo jeździł i nadawał się do remontu (prawdopodobnie pierścienie do tego 33k przebiegu). Naprawdę jestem zadowolony z kursu , mega konkretnie i nie tylko pod egzamin a jeżeli chodzi o niebezpieczne prędkości to wynikło to tylko z tego że byłem bardzo pewny w jeździe i sam mu pozwalałem na poganianie.
Odpowiedzhehe fajo :) to napisz gdzie robiles kurs, chetnie sie tam zapisze :-) pozdro
Odpowiedz